Zapraszamy do lektury tomiku poezji Małgorzaty Siemieniuk „Tam, gdzie wiatr pachnie nadzieją”

środa, 29 czerwiec 2022

„Tam, gdzie wiatr pachnie nadzieją” to tytuł tomiku poezji Małgorzaty Siemieniuk, który ukazał się dzięki dofinansowaniu z budżety Gminy Łapy. Wiersze poetki zostały wydane w 300 egzemplarzach.

Tak o sobie samej pisze Małgorzata Siemieniuk:

 

Jestem szczęśliwą emerytką , matką 4 dzieci i babcią 7 wnucząt. Kocham poezję od niepamiętnych czasów. Właściwie od szkoły średniej począwszy. Miałam wspaniałą polonistkę i to ona zasiała we mnie to ziarno miłość do wierszy, które po dziś dzień wydaje plony. 

Urodziłam się w Białymstoku 21.04 1957 roku, a dzieciństwo spędziłam w malutkiej podbiałostockiej wsi Barszczewo. Kocham to miejsce, i często wracam tam wspomnieniami.

Moi najbliżsi  - rodzice i bracia są po drugiej stronie, ale jak ptaki do gniazd wróciły tam moje dzieci, syn i córka. Jestem więc częstym gościem w moim Barszczewie.

Pracowałam przez niemal 38 lat w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Białymstoku w laboratorium. Od 25 niemal lat mieszkam w Łapach.

Tutaj kończyły szkoły moje dzieci i jak to się mówi " wrosłam w Łapy" nazywając je już moimi Łapami, kocham Narew, oddycham tu świeżym powietrzem. Nie lubię tłumów i wielkiego miejskiego rozgardiaszu.

Jest mi tutaj dobrze. Gdy byłam poza tym miejscem ,tęskniłam i coś mnie tutaj ciągnęło jak wilka do lasu. 

Należę do STL - z siedzibą w Lublinie, należałam do SAP w Kołobrzegu, lecz odległość wszystko przerwała. Przez wiele lat tworzyłam przy WOAKU w Białymstoku. Mieliśmy fajną grupę poetów z pobliskich okolic. Lecz wszystko ma swój kres.

WOAK pomógł mi wydać mój pierwszy tomik Nostalgię, drugi to  W zwierciadle duszy, następnie  Wiersze dla dzieci.

W 2020 wydałam  Dziecięce sny ( tam są pierwsze wiersze mojej wnuczki Angeliki i kolegi z Niemiec Krzysztofa Lecha.)

Życie nie głaskało mnie po głowie, ale miałam swój malutki świat

 Często tam się kryłam przed razami, które fundował mi los. To była moja odskocznia, tam wylewałam swoje łzy i tam odnajdywałam spokój.

Brałam swego czasu udział w konkursach poetyckich, zdobywając nagrody, a gdy się wiersze podobały, to cieszyłam się jak dziecko.

Kiedyś po operacji podarowałam w prezencie mój tomik W zwierciadle duszy , lekarzowi w podzięce za opiekę. Gdy przyszłam na zdjęcie szwów, powiedział do mnie, Pani wiersze są piękne, więc ja Panią proszę, niech Pani nigdy nie przestaje pisać. Ja je czytam niemal codziennie. Te słowa zapamiętałam na zawsze i ...... tak jak życzył sobie ten wspaniały chirurg, nie przestaję, wciąż piszę.

Należałam do Art szansy w Świebodzinie, lecz to już przeszłość. Dużo pisałam , szlifując pióro w internetowych grupach poetyckich Klub Poetów Niepokornych , Słowa Zamknięte w Wersach i Klub Niezależnych Poetów. Powstało na warsztatach bardzo dużo wierszy. W tak świetnym gronie, człowiek nie cofał się, lecz rozwijał. Każda uwaga była cenna, a ja wciąż się uczyłam. Bo podobno na naukę nigdy nie jest za późno. 

Miałam dużo spotkań poetyckich, środę literacką w Białymstoku, w Domu Kultury w Łapach, w Bibliotece w Łapach, w Barszczewie, w Uhowie, w Sochoniach w Szkole Podstawowej, w Przedszkolach Nr 1 w Łapach już trzykrotnie, w Przedszkolu Katolickim w Łapach, w Szkole Podstawowej Nr 1, gdy moja wnuczka uczęszczała.

Oj rozpisałam się. Jeszcze tylko jedno wczoraj poszło do druku moje najmłodsze dziecko.

Tomik Tam, gdzie wiatr pachnie nadzieją.

Ukaże się przy wsparciu finansowym  Burmistrza Łap. Serdecznie więc dziękuję Panu Gołaszewskiemu.

No to już może wszystko.

Pozdrawiam serdecznie

Małgorzata Siemieniuk